
Jestem zdecydowanym zwolennikiem, że jakiś inżynier w niebie musiał zaprojektować Merkurego z 1956 roku, ponieważ był to jeden z lepszych samochodów moich czasów. Mówię to z całą otwartością i lekką nutką uprzedzenia, ponieważ byłem dumnym właścicielem właśnie takiego pojazdu. W latach mojej liceum w Millville moim ulubionym pojazdem było jak na ironię Mercury z 1956 roku. Wychowałem się i wychowałem w wieku uświęconym szybkością. To tak, jakby czasy związane z moją młodością jako nastolatka w latach 60. przewidywały prędkość jako sposób zapoczątkowania moich chwil dojrzałości. Prędkość była postrzegana jako wszystko.
Mój Merkury magicznie ukazał mi się jako pełnowymiarowy samochód posiadający dwukolorową kombinację farb, a mój ma charakterystyczny i odmienny czarno-biały wzór. Mój samochód był wypełniony chromem pojawiającym się wszędzie, gdzie tylko możesz. W moich młodzieńczych latach wygląd chromu był bez wątpienia stylem i faktycznie wyglądał dobrze na tych większych i bardziej eleganckich samochodach tamtych czasów. Dziś jednak jestem matowym czarnym fanem, a nie chromem. Moja obecna dusza KIA to oliwkowy odcień koloru wykończony całkowicie płaską czernią. Chromowane wykończenia powstały jako standardowe wyposażenie mojego Merkurego, podobnie jak kierownica z głębokim talerzem, zaprojektowana z myślą o moim bezpieczeństwie. Mój samochód wyróżnił zamki do drzwi bezpieczeństwa, otwierane lusterka wsteczne i całkowicie wyściełaną deskę rozdzielczą. Do dziś nie mogę sobie przypomnieć, czy Mercury miał pasy bezpieczeństwa, czy nie, jednak zostały one wprowadzone jako opcja w tegorocznym samochodzie.
Chociaż wielu Merkurego w tym czasie było wyposażonych w ogromny, mocny silnik 368 cali sześciennych, mój ładnie mruczał wraz z niesamowitym silnikiem przechwytującym policję 312. Te mniejsze silniki połączyły ekonomię małego silnika z prędkością i mocą jego większego brata. Ostatecznie stworzyli wyjątkowo szybki samochód. Dla mnie był to samochód zazdrości, który trzeba było nieustannie dopracowywać, a silnik dawał odrobinę miłości tu i tam, aż mruczał jak kotek w mojej dłoni.
W liceum obowiązywała polityka, która pozwalała członkom wyższych klas prowadzić samochody do szkoły i parkować je przed budynkiem. Była to kategorycznie szlachetna myśl, ponieważ ogromnie podniosła moralność uczniów wyższych klas. Wzbudzało we mnie poczucie wartości i dawało mi przyjemność bycia częścią samej szkoły. Element przywileju oderwał nas od reszty ciała studenta
Ponieważ byłem zaledwie nastolatkiem, mając zaledwie siedemnaście lat, moja postawa śmierci polegała na tym, że tak naprawdę nie istniała. Uznałem, że mogę przeciwstawić się śmierci, kiedy się pojawi, i nigdy nie muszę być niespokojny wobec myśli o śmierci. Tego rodzaju śmiałość wkrótce stanie się sentymentem zapakowanym w walizki mojej przeszłości. W poprzednim roku zrozumiałem, jak się myliłem pod tym względem. Tak, jak strasznie się myliłem, chociaż wyznaję to w tym sensie, że nie umarłem, nagle spojrzałem na rzeczywistość bezpośrednio w oczach, a więc w tym przypadku gwałtownie zmieniło moje podejście do życia i śmierci. Podejrzewam, że wszyscy muszą się od czasu do czasu wstrząsać, aby nieoczekiwanie powrócić do rzeczywistości. To była moja pobudka w rzeczywistości.
Każdego ranka budziłem się i przygotowywałem do szkoły. Brałem szybki prysznic, ubrałem się w czyste ubrania i zjadłem pośpieszne śniadanie przed wyjściem z domu. Postępując zgodnie ze zwykłą procedurą, pożegnałem się z rodzicami i wyszedłem na zewnątrz, aby uruchomić samochód. Mogłabym pozwolić, aby wystarczająco się rozgrzała i wciąż miałam dużo czasu na przybycie do szkoły przed pierwszą klasą. W odpowiednim czasie opuściłem swoje podwórko i skierowałem się na południe drogą nr 49 w stronę szkoły na Wade Boulevard. Kiedy przeprowadziłem tę krótką trzy milową podróż, nie było dla mnie niczym niezwykłym przekroczenie opublikowanego ograniczenia prędkości 50 mil na godzinę na autostradzie. Przy takich okazjach szybko zbliżałem się do bezbożnej prędkości ponad stu plus mil na godzinę.
Chociaż wiem, że powinienem był wiedzieć lepiej, nie zwracałem uwagi na napis na ścianie. W ten pełen wrażeń dzień, kiedy obudziłem się niegrzecznie z powodu jazdy z taką prędkością, zrobiłem wszystko zgodnie z moim zwykłym harmonogramem. Podczas tej konkretnej podróży ponownie pojechałem do szkoły średniej z ekstremalnie wyższą niż podana prędkością i dotarłem na mój dystans trzech mil w rekordowym czasie. Zwykle przejechanie trzech mil do szkoły trwało zaledwie trzy i pół minuty. To wcale nie trwało długo. Teraz, z prędkością 120 mil na godzinę, ta sama trzy milowa podróż zajęła mi tylko półtorej minuty. Kiedy myślę wstecz, zdaję sobie sprawę, że oszczędności czasu nie były warte ryzyka.
Po przybyciu do szkoły zatrzymałem się na parkingu dla liceum. Gdy tylko zmieniłem samochód w parking, poczułem głośny stukot i miałem problemy z poruszaniem samochodem. Ustawiając pojazd na pobliskim miejscu parkingowym, wstałem z fotela i rozejrzałem się po samochodzie. Rozejrzyj się po studni koła samochodu i odkryłem, że moja rama „A” zepsuła się i siedziała na ziemi. Tego dnia czuwał nad mną jakiś anioł stróż, inaczej nie opowiedziałbym wam dzisiaj tej opowieści. Gdyby część zawieszenia została zerwana w drodze do szkoły przy dużych prędkościach, prawdopodobnie nie byłbym dzisiaj żywy. To całkowicie zmieniło moje podejście do przekroczenia prędkości. Ostatnio podobna sytuacja miała miejsce z moją KIA Soul, tylko tym razem złamała się dolna podstawa silnika. Gdybym podróżował z nadmierną prędkością, wyniki mogłyby być katastrofalne. Myślę, że możesz nauczyć starego psa nowych sztuczek, gdy dobrze nauczyłem się mojej lekcji o prędkości w latach 60-tych.